niedziela, 13 grudnia 2015

Rozdział 26

Był środek nocy, a ona nie mogła spać.. Znowu. Cały czas śnił jej się ten sam sen... Odkąd zdarzył się ten okropny pożar to każdej nocy jest ten okropny sen... Czasami(często) budzi się z krzykiem w nocy... Tylko jedna osoba potrafi ją uspokoić.
-To był zły sen-przytulił ją.-Wszystko się ułoży i będzie OK.
-To nie jest normalne, że odkąd to się stało to powraca to w kółko i w kółko...
-Może to czas aby udać się do specjalisty?
-Nie. Nie potrzebuję fachowej pomocy. Sama sobie poradzę. Razem ogarniemy to-uśmiechnęła się. Wyszła z sypialni.
-Gdzie idziesz?
-Po tabletkę na ból głowy.-skłamała. Tak naprawdę poszła po kolejną tabletkę uspokajającą. Po paru minutach wróciła. Czuła się lepiej. Przynajmniej tak się jej wydawało...
***
-Doktorze, możemy porozmawiać-zwróciła się do Banacha-ale na osobności-dodała czując na sobie spojrzenie narzeczonego.
-Pewnie, chodź.
Poszli do pokoju socjalnego.
-O co chodzi, Martyna?
-Psycholog przepisał mi na uspokojenie Hydroksyzynę. Wczoraj wieczorem mi się skończyła. Nie mógłby pan przepisać mi kolejnego opakowania?
-Ostatnio też byłaś u mnie w tej sprawie. Czy Ty nie zażywasz jej czasem... za dużo?
-Doktorze, ja... Ona mi pomaga dojść do siebie po tym wszystkim.
-Radzę Ci iść do psychologa-powiedział wypisując receptę.
-Dobrze, dobrze-zbyła go i na wychodnym rzekła:-Może pan nie mówić o tym Piotrkowi?
-On martwi się o Ciebie.
-Wiem, wiem. Dlatego nie chcę żeby sobie głowę nie potrzebnie zaprzątał. Mamy dość na głowie..
-Nie mogę Ci tego obiecać.
-"Doktorze, wezwanie mamy"-powiedział Piotr przez radio.
-"Już idziemy."
Martyna po skończonym dyżurze poszła do apteki po lek, a Piotr, kiedy czekał na nią rozmawiał z Wiktorem:
-Po co Martyna rozmawiała z panem?
-Jak będzie chciała to sama Ci powie.
Piotrek chciał dalej wyciągać informacje od lekarza, ale przyszła Martyna i pojechali do domu.
-Martyna, o czym rozmawiałaś z Wiktorem?
-Nieważne. Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
-Obiecaliśmy sobie, że będziemy wobec siebie szczerzy.
-Jesteśmy szczerzy. No chyba, że Ty coś znowu wykombinowałeś-zawadiacko się uśmiechnęła i zniknęła w sypialni.
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Martyna coraz częściej sięga nie tylko po Hydroksyzynę. Piotrek w małej części jest świadomy problemów narzeczonej.
-Piotrek, musimy porozmawiać o... Martynie-rzekł Banach. Martyna miała dziś wolne, więc mogli spokojnie porozmawiać.
-Coś się stało?
-Pytałeś mnie kilka dni temu i chciałeś wiedzieć po co Martyna chciała ze mną rozmawiać na osobności.
- W domu zbyła mnie że to nieważne.
-Uważam, że Martyna ma problem. Chodzi oto, że poprosiła mnie już o którąś receptę na leki uspokające..
-Niech zgadnę: HYDROKSYZYNA.
-Tak. Powinieneś z nią o tym poważne porozmawiać i zaprowadzić ją do psychologa.
-Porozmawiam z nią jak tylko wrócę z dyżuru.
Po skończonym dyżurze Piotr szybko udał się do ich mieszkania.
-Martyna!!-krzyknął.-Musimy porozmawiać!!
-Co tak krzyczysz?
-Okłamałaś mnie! Bierzesz Hydroksyzynę!
-Kończę z tym!
-Potrzebujesz pomocy psychologa! Dlaczego mi nie powiedziałaś?!
-Nie chciałam Cię martwić! Jutro pójdę do psychologa!
-Jeśli do niego sama nie pójdziesz to...
-To co?
-To sam Cię do niego zaprowadzę!
-Dobrze, niedoszły panie doktorze!-powiedziała uśmiechając się.

8 komentarzy:

  1. Jak zawsze fajne i wciągające opowiadanie:)Pozdrawiam i życzę weny Miła W. PS. Czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super MEGA :)))))) kiedy nex ?? Czekam Z Niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz świetne pomysły. Martyna ma problem, ale pod namową Piotrka zgadza się spotkać z psychologiem, a do tego Piotruś taki opiekuńczy... Świetne opowiadanie :)
    Kc misia! <3
    Buźka ;^^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne po prostu ;) kiedy nex ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, po prostu bajka. :) Oby tak było naprawdę. :D Pozderki i życzę nieopuszczającej weny. :) :* #Wera

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej super kiedy można spodziewać się nex

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy next?
    Pozdro
    Nikaa

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń

Rozdział 47 cz. 1

Tuż po tym jak kamerzysta odjechał para postanowiła nareszcie udać sie do hotelu na noc poślubną. Mimo, że juz mieszkali razem to i tak nie ...