-"Halo, Piotruś?"
-"Gotowa?"
-"Prawie, ale wejdź na górę. Zaraz Ci otworzę".
Poszłam do przedpokoju i on zadzwonił domofonem.
-"Wejdź"-powiedziałam do słuchawki i otowrzyłam drzwi.-Hej!-przytuliłam go na powitanie.
-Pomóc Ci w czymś?-zapytał.
-Prawie skończyłam się pakować. Tylko zapakuję kosmetyki i buty i możemy jechać. Napijesz się czegoś?
-Może kawy na drogę zrobisz?
-Kawę mam w górnej szafce nad kuchenką, a termos w szafce obok lodówki.
Szybko zapakowałam walizkę i poszłam z nią do kuchni, gdzie Piotrek sam się obsłużył i zrobił kawę na drogę.
-Ale masz dużą walizkę-rzekł.
-Przecież na cały urlop jedziemy. Bierz walizkę do auta, a ja wszystko pozamykam i powyłączam i dojdę.
Wyszedł, a ja wszystko sprawdziłam i poszłam do niego. Wyruszyliśmy w drogę.
Po paru godzinach dotarliśmy na miejsce. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo musiałam usnąć i nawet nie wiem, kiedy przyjechaliśmy. Wysiadłam z auta i przeszłam się brzegiem morza.
-Martyna!-odwróciłam się i w jednym z piękniejszych domów na tarasie zobaczylam Piotrka. Bardzo się zdziwiłam, gdy go tam zobaczyłam.
-Tak?
-Jak Ci się tutaj podoba?
-Tutaj jest pięknie!
-Tam jest fajne miejsce do siedzienia wieczorami-wskazał pole biwakowe po mojej prawej stronie.
-Pójdziemy tam?
-Ok.
Zaczekałam na niego i poszliśmy razem na miejsce. Myślałam, jak wyglądałoby moje, znaczy nasze życie gdybym go wtedy nie odrzuciła... Potajemnie przed wszystkimi spotykaliśmy się. Ja byłam wtedy i związku i On też. Gdy dowiedziałam się o zdradzie narzeczonego to nie byłam w formie. To muszę przyznać. Doszliśmy do tego miejsca. Usiadłam na ławce i nadal rozmyślałam. Wydaje mi się, że nadal go kocham. Ale co jeśli On do mnie nic nie czuje poza przyjaźnią i gdybym wyznała mu swoje uczucia i to tym razem On by mnie odrzucił?
Siedziała i nic się nie odzywała. Mimo tego, że wtedy mnie odrzuciła to nadal mi na Niej cholernie zależy i ją kocham.
-O czym myślisz?-zapytałem.
-Co by było gdybym wtedy nie postąpiła jak egoistka, która myśli tylko o sobie. Na pewno tak sobie o mnie pomyślałeś.
-Wtedy miałaś prawo zachowywać się jak egoistka, bo to był trudny dla Ciebie okres.
-Wiesz o co mi chodzi?-spojrzała na mnie.
-Wiem. Chodź-pociągnąłem ją do siebie.
-Gdzie i po co? Tutaj jest fajnie.
-To nie chcesz wiedzieć, gdzie będziesz nocowała? Ok, jak nie to... ok.-odchodziłem powoli tak by gdyby się namyśliła to dogoniła mnie.
-Piotrek! Czekaj na mnie!
-Nie chciałaś stąd odchodzić, więc poszedłem sam.
-Jak ja Ciebie niecierpię!
-Przyznaj że czujesz do mnie jakieś wyższe uczucia!
-Ciekawe, jakie wyższe uczucia miałabym do Ciebie czuć?
Kilka dni później kąpaliśmy się w morzu. Nagle Piotrek znikł mi z pola wrażenia.
-Piotrek!-nerwowo szukałam go wzrokiem i go nie znajdowałam. Postanowiłam zanurkować i go poszukać. W wodzie nie mogłam go znaleźć i co chwilę wynurzałam się by sprawdzić czy go nie ma na powierzchni.
-Szukasz kogoś?-zapytał.
-Boże! Myślałam, że zawału dostanę przez Ciebie!
-Czyli troszeczkę Ci na mnie zależy?-po prostu śmiał się ze mnie. Jak ja Go nienawidzę! Ale go kocham!
-Może. Ale to nie zmienia faktu, że wystraszyłam się, gdy zniknąłeś i nie pojawiałeś się!!
-Spokojnie, mała-przytulił mnie. Mocno wtuliłam się w Niego. W tym momencie czułam się szczęśliwa..-Kocham Cię-szepnęłam pod wpływem poczucia bezpieczeństwa.
-Ja też Cię kocham-pocałował mnie namiętnie.

