TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
MARTYNA
Korzystając z tego, że przysługuje nam jeszcze ponad tydzień wolnego po naszym wypadku postanowiliśmy zrobić mini remont sypialni za który oczywiście zapłaci moja matka. Wiktor jeszcze się nie wybudził i lekarze dają mu marne szanse. Ja cały czas się obwiniam o tą tragedię. Może gdybym jeszcze szybciej go znalazła to by do tej tragedii nie doszło? Ale wracając do teraźniejszości to jesteśmy teraz w sklepie meblowym i próbujemy utargować z moją matką, żebyśmy to my płacili za meble.
-Mamo-westchnęłam-pozwól nam samym zapłacić za te meble.
-Chcę Wam sprawić prezent.
-Może zawrzyjmy rozejm?-zaproponował Piotr.-Bo wszyscy się na nas patrzą. My zapłacimy za farbę i wymalujemy ściany, a Dorota za resztę. Inaczej chyba nie dojdziemy do porozumienia.
-Ale przecież za resztę wyjdzie dużo-powiedziałam.
-Zgadzam się z Piotrem-rzekła Dorota.-Dobrze mieć takiego ułożonego przyszłego zięcia.
Ułożonego? Dobre sobie. To chyba największy wariat, jakiego znam. I ona mówi, że on jest ułożony. Najwidocznie go nie zna. Ja znam go na wylot i wiem, jaki jest.
-Jesteście przeciwko mnie?-zapytałam, chociaż doskonale znałam odpowiedź.-Możecie potraktować to pytanie jako pytanie retoryczne i na nie po prostu nie odpowiadać.
-Martynko, jesteśmy przeciwko Tobie-mimo mojej uwagi Dorota mi odpowiedziała.-Teraz zajmijcie się wyborem mebli, a ja jadę do domu robić kolację. Pamiętajcie, punkt osiemnasta widzę Was u mnie w mieszkaniu i nie ma żadnego "ale".
-Dobrze, pa!
NARRATOR
Dorota wyszła, a młodzi zostali sami i chodzili po sklepie rozglądając się za odpowiednimi według nich meblami. Gdy wyszli z meblowego zadowoleni po dwóch godzinach wybierania Martyna powiedziała:
-Piotruś, skoczymy jeszcze tutaj do sklepu po jakąś sukienkę dla mnie?
-Martynka, musimy? Przecież masz dużo sukienek.
-Dziś jest szczególna okazja.
-Ciekawe jaka?
-Otóż dziś oficjalnie przedstawię Cię rodzicom jako mojego chłopaka.
-Ooo.. nareszcie dostąpiłem tego zaszczytu po jedenastu miesiącach związku!-zaśmiał się.
-To co, idziemy?
-Dobrze. Tylko zrób to szybko i bezboleśnie, ok?
-Okej.
Weszli do sklepu. Martyna zaczęła rozglądać się po półkach i wieszakach. Robiła to z gracją i kobiecym wdziękiem. Teraz On wie, jaki popełnił błąd wtedy spędzając tę noc z kobietą do której na pewno już nie czuł gorącego uczucia miłości, tylko mogliby się ewentualnie przyjaźnić.
-Jak wyglądam?-wyszła z przebieralni w którejś już sukience z rzędu.
-Pięknie, jak w każdej. Ale..
-Co?
-W tej najbardziej mi się podobasz. To muszę stwierdzić-objął ją i pocałował namiętnie w usta.
-Przestań, Piotruś! Ludzie sie na nas patrzą!-skraciła go.
-To niech się patrzą! Kocham Cię i nie zamierzam się z tym ukrywać!
-Wariat!
-Chyba wiedziałaś na co się piszesz wiążąc ze mną?
-Wiedziałam, Piotrusiu, wiedziałam. Puść mnie, bo chcę zapłacić i pędem musimy jechać do Dorothy.
-Dobra, dobra.
Poszła zapłacić, a następnie pojechali do domu, aby się odświeżyć i musieli jechać do jednego z droższych apartamentowców w Centrum. Zanim dojadą to minie około piętnastu minut.
***
Siedzieli w białej jadalni. Spożywali kolację przygotowaną przez Dorotę. Po skończonym posiłku Martyna i Dorota poszły do kuchni zanieść brudne naczynia.
-Patrz, teraz będą rozmawiali na męskie tematy-powiedziała Martyna.
-Skąd to wiesz?
-Znam ojca na wylot tak samo jak Piotrka.
Mężczyźni wyszli na zewnątrz z kieliszkami wina.
-Więc razem z Martyną tworzycie parę?
-Tak.
-Mam Ci tylko jedno do zakomunikowania: Jeśli ją skrzywdzisz to będzie z Tobą źle.
-Rozumiem. Nie zamierzam skrzywdzić Martyny, bo.. za bardzo mi na niej zależy.
-To dobrze, że to zrozumiałeś-poklepał go po ramieniu.
Około godziny 22 Martyna i Piotr wrócili do domu w szampańskich nastrojach.
niedziela, 4 października 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozdział 47 cz. 1
Tuż po tym jak kamerzysta odjechał para postanowiła nareszcie udać sie do hotelu na noc poślubną. Mimo, że juz mieszkali razem to i tak nie ...
-
Schodził z dyżuru. Miał dzwonić po taksówkę, ale ktoś uderzył go w głowę, zawlókł do auta i odjechał z piskiem opon. *** Denerwowała się,...
-
Tuż po tym jak kamerzysta odjechał para postanowiła nareszcie udać sie do hotelu na noc poślubną. Mimo, że juz mieszkali razem to i tak nie ...
-
Dziś obudziłam się z myślą, że dokładnie rok temu dodałam pierwszy wpis na tego bloga ^^. Nie mogę uwierzyć, że to tak szybko minęło! Chcę W...
Czekam na next
OdpowiedzUsuń