sobota, 12 września 2015

[JEDNORAZÓWKA] Nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć ,Kocham Cię'

MARTYNA


Stałam przed lustrem ubrana w śnieżnobiałą suknię. Włosy miałam podkręcone lokówką. Opadały swobodnie na ramiona. Mama właśnie wpina mi welon we włosy. Dziś jest dzień mojego ślubu z... Rafałem. Wiem, że chyba źle robię... że ranie i siebie i kogoś jeszcze... Tym kimś jest Piotr.Kompletnie namieszał mi w głowie... Dwa tygodnie temu myślałam, że mnie już na tym świecie nie będzie. Mdlałam, a On mnie złapał. Gdy trzymał mnie to czułam się jakbym była w innym świecie.. Liczyliśmy się tylko My... Ja i On... Wtedy ani Renata, ani Rafał nie mieli dla mnie najmniejszego znaczenia. Patrzyłam mu prosto w oczy. W Jego spojrzeniu widziałam troskę o mnie... Nie interesowało mnie to, że On jest z nią,
a ja i Rafał za dwa tygodnie się pobierzemy... Góra i insp. Trzaskalski kazali mu się ewakuować, ale On powiedział:
"Ta dziewczyna mnie potrzebuje.." Potem się pocałowaliśmy.Była to krótka chwila, która była dla mnie wiecznością.. Ten pocałunek był inny od tego, który zdarzył się na moich urodzinach.. I inny od pocałunków z Rafałem. Ten był prawdziwy. .. Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej mamy, która była prze szczęśliwa, że wychodzę za mąż. Ale Ja nie podzielałam jej zapału:
  -Martynko, masz gościa.
  -Kogo?
  -Sama zobacz-w drzwiach stał Piotrek. Moje serce na chwilę zamarło. Po co on się tu pojawił?! Ale wyglądał bardzo elegancko. Ubrany w czarny garnitur.-Wiem, że się denerwujesz przed ślubem, bo to Twoje ostatnie chwile Twojej wolności i dlatego masz taką smutną minę, ale pamiętasz, że za godzinę masz ślub? 
  -Tak, mamo. Zostaw nas, proszę.
Wyszła, a my zostaliśmy. Nie wiedziała, jakie w duszy przeżywam katusze musząc brać ten ślub...
 -Usiądź-wskazałam najbliższe krzesło, a sama stanęłam przy oknie patrząc w nie.-Po co przyszedłeś?
  -Chcę porozmawiać-podszedł do mnie i mnie przytulił.
  -O czym?
  -O nas!
 -O jakich "nas"?!-odwróciłam się i spojrzałam na niego. Podniosłam głos.
 -Martyna, kocham Cię! Wiem, że Ty też to czujesz!-On też podniósł głos.-Po co bronisz się przed własnymi uczuciami?! 
 -Mogłeś pomyśleć o tym wcześniej! Powstrzymać mnie przed tym cholernym ślubem! Gdy Ci o nim powiedziałam! Teraz możemy być wyłącznie przyjaciółmi!
  -Dobrze wiesz, że nigdy nimi nie będziemy!!-pocałował mnie i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. 
Chwilę później przyszła mama. 
  -Córeczko coś się stało?-zapytała. 
  -Ten ślub sie stał! Nie kocham Rafała! Nie potrzebnie zgadzałam się na ten ślub. Podczas pobytu w szpitalu mogłam mu powiedzieć, że go nie kocham! 
  -Pokłóciłaś się z tym Piotrem? 
  -Tak. On ma rację! 
  -W czym?
  -Czujemy to samo! Muszę przestać się  bronić  przed moimi uczuciami! Mamo, przeproś Rafała i wszystkich! 
Wyszłam z domu nadal ubrana w suknię. Postanowiłam pojechać w "nasze" miejsce. Byłam pewna swojej decyzji o nie zamążpójściu. Po 20 minutach dotarłam na miejsce. Zahamowałam z piskiem opon i pobiegłam do Niego. Dobrze, że siedział odwrócony do mnie. Zakryłam Mu oczy moimi dłońmi.
 -Zgadnij kto?
 -Renata?
Walnęłam go w głowę.
 -Jak mogłeś?!! Strzelecki!!!-krzyknęłam na cały głos.
 -Martyna...?-uśmiechnął się głupkowato i mnie objął w pasie.-Od razu wiedziałem, że to Ty-czołem dotknął mojego czoła-Moja Mała, kocham Cię-pocałował mnie. 
  -Ja Ciebie też-odwzajemniłam pocałunek.


***
Od tamtej pory tworzymy  szczęśliwą parę, a nawet Małżeństwo. Dwa lata temu się pobraliśmy, a za dwa miesiące na świat przyjdzie nasze pierwsze dziecko. Nasza córeczka, Emilka. Jutro idziemy na ślub Tomka-brata Piotrka- z moją kuzynką, Anetą. To ja ich ze sobą poznałam i jestem z tego dumna. Leże w sypialni i odpoczywam. Piotrek nie pozwala mi się przemęczać, niestety. Właśnie wszedł do sypialni z śniadaniem na tacy. 
 -Jak się czujesz?-zapytał.
 -Dobrze, tylko strasznie głodna jestem!
 -Moja łakomczucha-pocałował mnie namiętnie.-Mam nadzieję, że Emilka odziedziczy po Tobie Twoje pięknie oczy, włosy i oczywiście charakter...
  -A po Tobie co chciałbyś żeby odziedziczyła?
  -Szaleństwo oraz poczucie humoru. 
  -Wariat.-przytuliłam go bardzo mocno.-Kocham Cię. 
  -A ja Ciebie.
  -Co Ty Mnie?
  -Kocham, głuptasku!-pocałował mnie w czoło. 

_______________________
I jak się podoba jednorazówka? Opinie piszcie w komentarzach ;D Do następnego!! :*  




5 komentarzy:

  1. Bardzo fajne !Nie mogę się doczekać następnej czesci.Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudeńko kochana!
    Martynka i Piotruś tacy szczęśliwi.
    Eres el mejor amado! <3

    P.s. To ja Pysia-misia123

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo. Nie wiem co jeszcze napisać. Bardzo szczęśliwa historia. Pozdrawiam. Patrycja

    OdpowiedzUsuń

Rozdział 47 cz. 1

Tuż po tym jak kamerzysta odjechał para postanowiła nareszcie udać sie do hotelu na noc poślubną. Mimo, że juz mieszkali razem to i tak nie ...